|
|
|
|
Mutablesoul
Opozitor
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 16/666 Skąd: z miejsca gdzie ciemno, cicho i ciepło...
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 1:25, 17 Lis 2005 Temat postu: Fall of skyscrapers - neuroshima-fallout RPG |
|
|
PROLOG
Mój dziadek, kiedy jeszcze żył, znał kiedyś kolesia, którego ojciec urodził się przed wojną. Dziadek opowiadał mi o nim, a dokładniej o opowieściach jego ojczulka... O czasach, kiedy prawie każdy miał samochód i pieniądze na paliwo, o wielkich, wysokich na kilkaset metrów budowlach ze szkła i stali, o miejscach, gdzie wodę i jedzenie można było kupować dowoli, o maszynach, które przekazywały dźwięk i obraz, o wielkich miastach, gdzie mieszkańcy jeździli pod ziemią, o czasach, kiedy ludzie spłukiwali góvno wodą.
I wiecie co? Nie wierzę w żadne jego słowo! Stary pierdziel miał nasrane we łbie! Góvno wodą spłukiwać?! I co jeszcze!?
Mimo wszystko, ten pierdziel mawiał też czasem: „Wszyscy kiedyś zdechniemy na tej pieprzonej pustyni!”
I wtedy mu wierzyłem...
-------------------------------------------------------------------------------------
...Kolejny wszawy dzień, może już ostatni. Słońce pali cholerny asfalt pustej drogi. Dookoła piach, piach, jeszcze więcej piachu i kaktus. Powietrze na horyzoncie faluje, niczym przedśmiertne zwidy. Na poboczu stoi zdezelowany pick-up. Rdza, smród w kabinie, prowizorka w każdym calu. Normalka jak na te czasy. Z pod maski unosi się dym... Ten gruchot już dalej nie pojedzie, zakończył swoją marną egzystencje. Szybujące sępy czekają, aż jego los podzieli kierowca...
W oddali, na smudze czarnego asfaltu, faluje rozmyty zarys wozu. Może to tylko złudzenie, a może nie...
Z tyłu pick-up’a siedzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|